aaa4 |
Wysłany: Śro 16:59, 26 Kwi 2017 Temat postu: |
|
Zobaczmy, jakie ma szanse: plus dwadziescia dwa - do konca zycia chodzi, powloczac nogami, zatrzymujac sie co pare krokow, by zlapac oddech. Plus dwadziescia osiem - zyje w ciaglej niepewnosci, zazywajac trucizne, ktora paralizuje jej system immunologiczny i z jazdy w publicznej windzie czym ryzyko grozace smiercia...
Hermina pisala jakas notatke przy stole jadalnym. Obok staly dwie plastikowe torby ze srodkami czyszczacymi.
-Czesc, kochanie - powiedziala matka. - Nie spodziewalam sie, ze tak szybko wrocisz.
-Jenny jest w domu?
-Siedzi w samochodzie. Postanowilam zawiezc ja do tamtego wynajetego mieszkania. Mysle, ze dzis sie tam przeniesiemy.
-To wspaniale, mamo.
-Skarbie, przepraszam cie za to wszystko. Wiem, ze jestes na mnie zla, masz do tego pelne prawo.
-Wypadki sa od tego, zeby sie zdarzaly. Ciesze sie, ze tobie i Jenny nic sie nie stalo. Jezeli masz wyrzuty sumienia w zwiazku z tym, co mnie spotkalo, to wiesz, jak masz postepowac.
-Wiem i jak dotad mi sie udaje.
-Mam nadzieje.
-Chcesz zobaczyc mieszkanie?
-Moze jutro.
-Jak przebiega twoja rehabilitacja?
-Obiecujaco.
-Przepraszam, ze to mowie, ale nie slysze tego w twoim tonie. |
|